piątek, 1 lutego 2013

Rozdział 2



[ 2 ]
 Zoey spieszyła się na kolejna lekcje jednak wpadła na małą dziewczynkę wyglądała na 7 lat i miała długie piękne czarne włosy na jej czole był znak Nyks była wampirem z czerwonej generacji. Zoey byłą zdziwiona jak tak mała dziewczynka mogła być jedną z nich kto ją na znaczył.
 - Witaj jestem Zoey, co tu robisz zgubiłaś się?
 -Tak ,szukam czerwonej kapłanki i się zgubiłam mam na imię Lilith. pomożesz mi?
 -Tak z przyjemnością . A powiedz mi jak tu się znalazłaś bo jak widzisz większość z nas ma po 16 , 17 lat a ty mi wyglądasz na 7.
 -Tak mam 7 lat i nie wiem , dlaczego zostałam wybrana na wampira.
 -Yhmm no dobrze, chodźmy poszukać Stevie.
 Znalazły ją z Rephaimem rozmawiali o czymś chyba bardzo ważnym , ponieważ gdy zobaczyli Zoey z małą dziewczynką , które zmierzały w ich kierunku rozmowa ucichła.
 -Cześć Stevie mam Ci do przedstawienia Lilith . Jest jedną z czerwonych adeptów.
 Czerwona kapłanka bardzo się zdenerwowała ponieważ nic nie wiedziała o istnieniu 7-latki.
 - Cześć jestem Stevie i jestem czerwoną kapłanką.
 -Hej jestem Lilith.
 Zoey i Stevie wymieniają przelotne spojrzenia i wracają do Lilith.
 -Dobrze idź z Rephaimem ,on Cię oprowadzi po szkole.
 Dziewczynka złapała chłopaka za rękę by czuć się bezpieczniej w nowym miejscu i poszła z nim.
 - Co tu robi tak mała dziewczynka!? -pyta zirytowana Stevie
 -Nie wiem , ale jest to chyba kolejne nie udane naznaczenie Erika!
 Obydwie parsknęły śmiechem. Jednak uznały , że muszą iść i z nim porozmawiać.

 -Hejka Erik możesz nam wytłumaczyć co robi tutaj 7-letnia czerwona adeptka!?
 -Nie mogę muszę z tobą porozmawiać, Tanatos nie żyje… Wszystkich przeraziła ta wiadomość…
 -Skąd wiesz?  Nie mów takich rzeczy…
 -Ale… ale ona mi powiedziała. Ta pani. Spojrzeliśmy po sobie z wyraźnym zdziwieniem.
 -Jaka Pani?
 - Przepraszam pomyliłem się to wszystko z tych nerwów. Wiadomość tą dostał każdy profesor od Neferet. Podobno Tanatos jechała tu , aż z nie wiadomych przyczyn złe czerwone wampiry zaatakowały ją.
 - Nie to nie możliwe miała nam pomóc w zabiciu Neferet.
 - Możliwe , jednak ona nie żyje i musimy się z tym pogodzić mówię ci to jako profesor , ale też jako przyjaciel.
 - Ona musi mieć z nimi jakiś kontakt . Nie wiem jeszcze jaki , ale na pewno go ma.
 - Podobna zabił ją D-a-l-a-s !
 - To nie możliwe nie zrobił by tego jednej z najważniejszych wampirzyc.
 - A jednak to jest możliwe.

 Chwilę potem Stevie i Zoey leżały razem na łóżku w ich pokoju i rozmyślając jak to możliwe!? W tym samym czasie do środka Darius z Starkiem. Dziewczyny opowiedziały im o wszystkim. Do pokoju weszła Lilith z Rephaimem.
 - A to kto?
 -Dzięki, możesz już iść
 -Zoey czy ty też masz wrażenie że ta dziewczynka nie jest zwykłą uczennicą kiedy ją dotknęłam miałam dziwne wrażenie mocy i to bardzo potężnej musimy czegoś się o niej dowiedzieć i jej księżyc ma inny odcień czerwieni niż reszta czerwonych adeptów co o tym sądzisz?
 -Myślę , że masz rację. Jednak Lilith jest za mała by była sama w dużym pokoju więc zostanie tutaj ze Stevie a ja będę spała u Starka.
 -U Starka? Planujesz coś ciekawego?- Na twarzy Zoey pojawił się rumieniec.
 -Bo ja wiem a, zresztą nie twoja sprawa.- Zaczęły się śmiać.
 -Obserwuj ją w nocy, a jeśli będziesz nas potrzebowała to konieczne wezwij nas…

 Po nocy spędzonej u Starka Zoey zaczęła się zastanawiać , dlaczego Dallas powrócił. Była tylko jedna myśl : zemsta na Stevie. Bo to przecież Steve zdradziła go z synem nieśmiertelnego , to ona dała mu nadzieje , a potem ona prysła, jednak czemu chciał się na niej zemścić to pytanie cały czas nurtowało ją. Po lekcjach odbyła się narada w której ustalili , że na pogrzeb Tanatos poleci krąg oraz Afrodyta, Darius, Stark i miała Lilith, nie chciano zostawiać jej samej, czuli  przecież, że w tej małej istocie drzemie prawdziwa moc. Musiała na własne oczy zobaczyć jak wygląda pogrzeb wampira . Samolot przyleciał o 18 , była zima więc szybko robiło się ciemno, więc nie trzeba było się obawiać o Stevie czy Starka. Gdy dolecieli przywitała ich bardzo ważna wampirzyca,  zabrała ich na jacht , którym mieli dopłynąć na wyspę.

 Gdy dopłynęli przywitała ich Neferet, jak zawsze w pobliżu innych wampirów była uśmiechnięta i przez to jeszcze piękniejsza.
 - Zajmę się nimi - powiedziała do jednej z członkiń najwyższej rady.
 - Dziękuje ci Neferet, w takim razie ja już pójdę…- ku zdziwieniu wszystkich kapłance załamał się głos - …pod stos pogrzebowy, odprawić modlitwę za Tanatos.
 Neferet pożegnała kapłankę ciepłym uśmiechem, po czym przerzuciła wzrok na Zoey
 - No i co ty sobie myślałaś!? Że może nie przyjadę na pogrzeb Tanatos , byłaś w błędzie moja droga! Musisz wiedzieć , że to ja nadal jestem dyrektorką szkoły i to moje zdanie będzie teraz bardziej brane pod uwagę , gdy nie ma teraz Tanatos , tej która wierzyła wam , świętej piątce. Będę mogła się teraz zająć moją kolejną częścią planu , która zamierzam już nie długo wprowadzi w życie! (haha)
 - Więc to ty zabiłaś Tanatos! Dlaczego? Co ona Ci takiego zrobiła!?
 - Jej powodem nie były odwiedziny w szkole a kontrolowanie mnie . Domyślała się , że coś jest nie tak. Wiedziała , że mój nieśmiertelny "małżonek" jest zły, jednak potrzebowała więcej dowodu i dlatego chciała przyjechać do Tulsy. Musiałam jej w tym przeszkodzić a teraz? Teraz nie ma jej nie ma kto wam pomóc . Teraz jesteś dla mnie chłystkiem nie długo ciemność zawładnie całym świecie. Na szczęście wy już mi nie przeszkodzicie , ponieważ nie ma kto wam pomóc.
 - Ma! Nasza Bogini Nyks, ona nas uratuje od wszystkich nieszczęść , które chcesz na nas sprowadzić.
 -Proszę Cię! Mała głupiutka Zoey. Nyks już wam nie pomoże! Jak chcecie to sobie tak tu stójcie ja jednak mam zamiar iść na pogrzeb naszej "ukochanej" Tanatos.
Mała Lilith była przerażona nie wiedziała co się dzieje i czemu dyrektorka szkoły jest tak złym człowiekiem? Jednak nie zdążyła spytać , ponieważ ktoś ją wziął na barana a tym kimś był Stark.